Geoblog.pl    polkowa    Podróże    Indie i Nepal, Trekking dookoła Annapurny oraz do Bazy pod Annapurną    Manali, Vashist, Lama Dug
Zwiń mapę
2008
21
wrz

Manali, Vashist, Lama Dug

 
Indie
Indie, Manāli
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8408 km
 
Nasze ciuchy wogole nie wysychaja, bo jest taka wilgoc. Mamy wiele planow, ale prawie zaden nie wypala ze wzgledu na pogode. Naszym głownym załozeniem bylo dotarcie do Leh ale niestety za długo zwlekamy z decyzja o wyjeździe i na Rotang Pass spada największy od paru lat opad śniegu o tej porze roku. Napotkani kiedys Polacy opowiadaja nam jak utkneli w tym czasie na przeleczy na kilka dni, bez mycia i porzadnego jedzenia, bo droga byla zasypana. Podobno pare osob zamarzlo, gdy snieg zaskoczyl ich gdzies na gorskiej trasie.

Najciekawsze co nas tu spotyka to samodzielny, parogodzinny treking w kierunku Lama Dug, na podstawie rozrysowanego na kartce planu przez przewodnika Shalu, ktory ofiarowal nam swoje uslugi. Przewodnicy cenia sie tu bardzo drogo, a my mamy w planie treking w Nepalu wiec nie korzystamy z niczyich uslug.
Nasz treking bardzo sympatyczny, zwlaszcza ze pogoda sie udala. Po drodze w gore, w jednym z ostatnich gospodarstw pytamy o droge i zostajemy serdecznie przyjete przez wiejska rodzinke, nie mowiaca ani slowa po Angielsku. Obdarzaja nas pieknymi, szczerbatymi usmiechami i garscia jablek. Posiedzielimsy, pomilczelismy i tak na siebie nawzajem popatrzylismy, powymienialismy usmiechy i od razu miło sie na sercu zrobiło.
Mysle, ze gdyby nie napotkana po drodze ekipa trekingowa samotnej Amerykanki (?) to pewnie nie odnalazlybysmy sciezki do ogromnego glazu, z ktorego roztaczal sie przepiekny widok na Manali, Rotang Pass i osniezone szczyty. Szlaki tutaj sa nieoznakowane i radze nie zapuszczac sie w gory bez przewodnika.

Pewnego dnia zwiedzamy Old Manali ( w deszczu) oraz wioske Vashisht, gdzie sa gorace źródla i rzekomo piękny wodospad, ktory jednak nas nie zachwyca. A w dodatku Magda przezywa traume z powodu krow bezczelnie stapajacych srodkiem sciezki. Biedna Madzia ze strachem w oczach nijak nie mogla ich wyprzedzic, i zeby to raz... Na szczescie ja twardzielka, krow sie nie boje, chociaz jestem z miasta ( to widac :)). Mam za to inne leki, o ktorych potem..

Poza tym udaje mi sie kupic orginalny szafran za tanioche. Potem w Indiach uczymy sie jak rozpoznac orginalny szafran i okazuje sie ze moj jest prawdziwy :). Mlode chlopaczki, ktore tak mnie zameczaly zeby kupic 10 g, na moje pytanie, skad mam wiedziec ze tu jest 10 g, wyciagaja mini-wage, ktora po prostu mnie rozbroila.


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
polkowa
Paulina Kowalska
zwiedziła 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 37 wpisów37 8 komentarzy8 99 zdjęć99 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970