Geoblog.pl    polkowa    Podróże    Indie i Nepal, Trekking dookoła Annapurny oraz do Bazy pod Annapurną    Przylot Madzi do Delhi
Zwiń mapę
2008
15
wrz

Przylot Madzi do Delhi

 
Indie
Indie, Delhi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8008 km
 
Nad ranem jesteśmy juz w Delhi. Z dworca odbiera nas znajomy Alexów- Kulbushan, który ma odebrać prezent dla Sary - ikonę z Lublina. Sara kolekcjonuje ikony.
Prezent przywożą ze sobą Paweł i Magda, którzy przlatują dzisiaj wieczorem. Kulbushan pomaga nam znaleźć hotel i lądujemy w obskurnym lecz tanim miejscu w bocznej ulicy od Main Baazar na Paharganju . Po całonocnej podróży nie mamy nawet siły wybrzydzać, najważniejsze, że nie ma śladu komarów i że mamy prysznic :).
W Delhi okropny upał, zupełnie inaczej odbiera się wysokie temperatury, kiedy nie ma takiej wilgoci jak w Mumbaju. Leje się ze mnie litrami. Dzień mija na spacerze po Maain Bazaar. Zachwyca mnie imnogość kolorów, zapachów, spojrzeń, krów i całego tego zamieszania. Wolność mnie uskrzydla. Nareszcie czuję sie swobodnie,i dopiero teraz zaczyna się moja przygoda. Moge samodzielnie wypłynąć na szerokie wody.

Wieczorem Kulbushan zaprasza nas na drinka do baru . Samo Delhi generalnie nie przypada mi do gustu: hałas, korki i smród spalin... Ale w porównaniu z Mumbajem to miasto ma o wiele więcej przestrzeni ze względu na szersze ulice. A także brak tego śmierdzącego zapachu kisnącego błota.

Wreszcie wyjeżdzamy na lotnisko po Magdę i Pawła. Ja cała w nerwach, bo mam jakieś głupie przeczucie ze się nie znajdziemy na lotnisku. W Indiach niestety ciężko sie czegoś dowiedzieć .. nikt nic nie wie na lotnisku, tak jak w Mumbaju. I kolejny czarny scenariusz, bo po drodze kończy nam się benzyna!! Kulbusham pędzi z kanistrem w swojej czyściutkiej, odprasowanej różowej koszuli (elegancik) do najblizszej stacji. Na szczęście była niedaleko. Jest juz bardzo ciemno i wydaje się samobójstwem stać na bocznym pasie drogi szybkiego ruchu gdzie na milimetry mijają nas wielkie, głośne ciężarówki..

Gdy docieramy do lotniska okazuje się, że samolot wylądował o czasie ,ale pan z karabinem informuje nas, że nie wolno wchodzić do środka. Terminal jest przepiękny, czysty, nowiuśki. Ale co z tego skoro nie możemy tam wejść. Obstawiamy z Bartkiem i Kulbushanem dwa wyjścia i czekamy godzinę, moze więcej aż wyjdą. Przez szybę dostrzegam Magdę, ale nagle gdzieś znika i czekamy kolejną godzinę... I o co tutaj chodzi? Czeski film ... Potem się okazało, że Magda z Pawłem czekali trochę na bagaże a potem poszli cos zjeść. Magda przespała posiłek w samolocie i potem nie mogla odżałowac, że jej nikt nie obudził. Powitanie radosne i łzawe, bo z Madzią nie widziałyśmy się pół roku.


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
dżi-ej-es-aj-oł-ar
dżi-ej-es-aj-oł-ar - 2009-04-10 20:49
...jakby ciążowo wygladam:))) ale nie wazne - wazne ze z Tobą:))
 
polkowa
polkowa - 2009-04-11 21:27
Gąsior bo nosiłas w sobie dziecko Nadzieji czyli Radosc :). A login masz taki ze zajelo mi pare dobrych minut zeby zlozyc te liery do kupy zeby wyszedl GASIOR :D
 
 
polkowa
Paulina Kowalska
zwiedziła 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 37 wpisów37 8 komentarzy8 99 zdjęć99 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970