Dzisiaj rodzinka zaprosiła nas na pożegnalną kolacje do restauracji. Spędziliśmy z nimi naprawdę świetne dni. Zaserwowali nam prawdziwe indyjskie dania. Po pysznej kolacji pojechaliśmy na imprezę do klubu. Dyskoteka świetna, chociaż bardzo gorąco i tłoczno. 2 sale : techno i hip hop. Poznałam jedną dziewczynę w toalecie i ta mnie co chwile z kimś zapoznawała. Nie mogłam jednak poszaleć, bo coś mi się zrobiło w plecy przy pakowaniu plecaka i nie mogłam się schylać. Jednak mieliśmy swoje 5 min z Bartkiem i pokazaliśmy jak się bawią Polacy:), tzn pokazaliśmy taniec w parze rodem z wesela z obkrętasami :). Ich dyskoteka w zasadzie niczym się nie różni od naszych, z tymże w tańcu każdy jest bardzo skoncentrowany na sobie i zbytnio na siebie nie patrzą no i każdy tańczy solo. A dziwne, bo na ulicach mężczyźni często chodzą za ręce lub się obejmują, co oznacza tylko przyjaźń i generalnie zdają się mieć mniejsze bariery dotyku niż europejczycy.
Tego dnia byłam przerażona podróżą do Delhi, bo wybuchło tam kilka bomb i zginęło ok 100 osób. W ich telewizji nie ma cenzury i pokazują dosłownie wszystko : zakrwawione, martwe ciała...